środa, 26 sierpnia 2009

Jak zwykle smutno

Cóż, nie udało się. Miałam postanowienie pisania bloga, przede wszystkim wypowiadania się na temat licznych książek. Ale nie. Nie udało mi się wytrwać w postanowieniu. Wakacje upłynęły szybko, ale przyjemnie. Udało mi się zrobić remont w pokoju, byłam na wspaniałych wakacjach w Chorwacji. Kocham ten kraj ze względu na ludzi, którzy wydają się być zawsze szczęśliwi i uśmiechnięci - nie tak jak wiecznie o coś obrażeni Polacy. I to ciepłe morze... Cudownie.Nadrabiałam zaległości książkowe - stosiki robią się mniejsze, ale cały urok polega na tym, że nigdy nie znikną. Spośród przeczytanych są i lekkie i ambitniejsze. Znalazła się wśród nich literatura rosyjska - Bułhakowa i lżejsza - amerykańska, Browna.Chciałabym zamieścić kilka notek na ich temat. Może się uda. Teraz walczę z Sienkiewiczem i jego "Potopem". A zaraz po nim: "miasto i psy", ale to już chyba we wrześniu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz