niedziela, 10 stycznia 2010

"Kochanice króla" i "Księżna"



Jestem zauroczona "Kochanice króla...". Miałam okazję obejrzeć go w tym tygodniu, zaraz po "Księżnej". Oba filmy to dramaty kostiumowe, "Kochanice..." opiera się na prawdziwych faktach. I ten film jest o niebo lepszy od Księżnej. Fabuła tak zagmatwana, a jednocześnie przejmująca i do końca trzymająca w napięciu. Sceneria przeurocza, śliczne widoki, wspaniałe kreacje. Aktorki (Natalie Portman, Scarlett Johansson) grają cudownie. Król (Eric Bana) przystojny i urzekający, choć w życiu przeciętny. Wszystko otula prześliczna muzyka, która pięknie dopełnia milczące sceny. Księżna to niewydarzony pomysł z nudną fabułą i nie pasującą aktorką (Keira Knithley). Polecam każdemu Kochanice króla, bo naprawdę jest to film warty uwagi. Za to Księżną omijajcie z daleka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz