wtorek, 26 stycznia 2010

Orhan Pamuk - Nowe życie


Po przeczytaniu tej książki mam mieszane uczucia. Mam wrażenie, że chłopak wie jak pisać, ale nie wie o czym. Widać,że z opisami radzi sobie bardzo dobrze, ale nie wiem czemu jego fabuła wyglądała jak dziurawy, pleśniowy ser. Była to baśń tak fantastyczna( w złym tego słowa znaczeniu) i niewiarygodna. Student przeczytał książkę, która otwarła mu oczy na to, że żyje w innym świecie, nie pasuje do niego i postanawia odkryć swoje miejsce. I do strony 100 czytałam z nieudawaną przyjemnością, zwłaszcza,że ostatnio sama mam myśli, gdzie jestem i kim właściwie jestem. Ale to dłuższa historia. Natomiast jeżdżenie autobusami, szukanie człowieka zmieniającego tożsamość i wpleciony wątek z dziewczyną jego marzeń, był totalną bzdurą i kiedy w p0ewnym momencie powiedział, ze nie czyta książek wspołczesnych, tylko rzuca je w połowie, miałam ochotę zrobić to samo. Ale nie, profesjonalny czytelnik nie zostawia niedokończonej historii, wobec czego doczytałam do końca. Brzydko mówiąc, "zaliczyłam" tureckiego noblistę, drugą afrykańską książkę i czekam na poprawę humoru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz